niedziela, 28 listopada 2010

Harry Potter i Insygnia Śmierci ..

Wczoraj miałam okazję oglądać ostatnią część filmu o Harrym Potterze. Jakie są moje wrażenia? Powiem Wam szczerze, że bardzo pozytywne. Nie spodziewałam się, że seans będzie tak dobry. Myślę, że jest to najlepsza z dotychczasowych ekranizacji o Harrym. Jednak trochę żałowałam, że nie było żadnych scen kręconych w Hogwarcie :( Film stracił przez to na uroku. I był już bardziej fantastyczny niż magiczny. Na szczęście nie brakowało głównych bohaterów, czyli Hermony, Rona i Harrego.
Najbardziej utkwiła mi w pamięci scena kiedy Harry poprosił do tańca Hermionę w namiocie. Było to niezwykle urocze, ale i momentami wzruszające. Śmiałam się, ponieważ nasz bohater wcale nie znał się na tańcu. Jednak to nie umiejętności taneczne się liczyły, ale przeżycia duchowe. Sama nie wiem, dlaczego aż tyle wdzięku jest w tej scenie, przecież jakby nie było nie dzieje się tam nic specjalnego. Taki zwykły taniec ... a może jednak niezwykły? Sami to oceńcie :) Odsyłam Was do tego pięknego momentu:
<click>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz